poniedziałek, 21 listopada 2016

granat + szarości- look of the day

Co jest teraz najbardziej poszukiwane? Oczywiście idealne buty! Ja znalazłam kilka swoich perełek na ten sezon. Dziś pokazuje Wam granatowe, satynowe botki ZARA.

Satyna to z pewnością hit tego sezonu, który musi znaleźć się w Waszej szafie.
To trend, który od dekad powraca jak bumerang, za każdym razem wywołując silne emocje. Bo satynę, jak się okazuje, albo się kocha albo nienawidzi.W tym roku przeżywa swój renesans. 








stylizacja :

buty - ZARA
rękawiczki - szachownica
szalik- ZARA
płaszczyk- reserved
spodnie- DKNY
kubek/termos- empik
zegarek- TOUS

poniedziałek, 14 listopada 2016

Rodzicu przygotuj się na zimę.

Do tej pory nie lubiłam zimy, w tym roku doszłam do wniosku, że zawsze byłam do niej źle przygotowana. 
Po pierwsze! NASTAWIENIE
Ja nastawiłam się na świetną zimową zabawę z moim dzieckiem, które przeżyje swoją pierwszą prawdziwą zimę. Urodzony w lutym o trzy miesiące za wcześnie, do wiosny leżał na oiomie. Głęboko jednak wierze, że w tym roku kupimy nawet sanki. ❄⛄
Po drugie! ODPOWIEDNIE WYPOSAŻENIE
To moje MUST HAVE

1. ŚPIWÓR DO WÓZKA.

2. ŚPIWÓR DO FOTELIKA.

3. KOMBINEZON POLAROWY.

4. KOMBINEZON ZIMOWY.

5. CZAPKA, SZALIK, RĘKAWICZKI.

6. KREM OCHRONNY.

7. ŚPIWÓR DO SPANIA.

8. CIEPŁE SKARPETY, KAPCIE.


9. CIEPŁE KOCYKI.


10.  MIŁOŚĆ RODZICÓW :)

czwartek, 3 listopada 2016

Przyjacielu...

Dziś na myśl nasunęły mi się słowa "istnieje jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą."
Zmotywowałam się do obserwacji zachowań, niektórych ludzi i własnym oczom nie wierze, że tak można. Trudno uchwycić jedną, zamknięta prawdę o człowieku, gdyż jest on istotą bardzo złożoną. Jednak straszne jest to jak ludzie potrafią się zmienić w zależności od zdarzeń, okoliczności, warunków życiowych a nawet sytuacji finansowej!
Moim przyjacielem był ktoś, w kogo wierzyłam z całego serca. Czasami za Nim tęsknie...
Zawsze w swój krąg ludzi bliskich wybierałam osoby, które były kimś więcej, widziały szerzej, szły dalej. Osoby, które wyciągały mnie w górę, nie ciągnęły na dno. W tym przypadku było podobnie.
Był osobą inteligentną, majętna i co raczej nie idzie w parze skromną. Imponowała mi jego normalność, choć próbował zrobić z siebie kopie kogoś innego, kogoś tandetnego, standardowego, kogoś jak większość, która mi nie imponowała.
Powiedziałam wtedy, pamiętaj "jesteś najlepszą wersją samego siebie, nigdy się nie zmieniaj."
Wzięłam go za rękę i wspólnie narysowaliśmy drogę, której nie znał nikt.
Żyliśmy ponadprzeciętnie. :) I w żaden sposób nie chodzi tu o kwestie materialne.
Poznałam przy nim mnóstwo pięknych zakątków świata o których nikt nie słyszał, przegadałam miliony nocy, wypiłam tysiące butelek whisky, kupiłam setki ciuchów na wspólnych zakupach, przerobiłam miliony książek, przepłynęłam kilkanaście basenów, przejechałam setki kilometrów, omówiłam tryliony tematów tabu, wypiłam biliony porannych kaw, uroniłam setki łez, obejrzałam setki filmów, zrobiłam wiele szalonych rzeczy, przeżyłam wiele pięknych dni i nocy...
Byłam jego mentorem, osobą, która wierzyła w niego najbardziej.
Czasem kilka słów od bliskiego, może dać Ci więcej niż niejedna książka, którą pewnie przeczytałeś... dlatego zastanów się nad tym chwilę.
Największym ograniczeniem w drodze do bogactwa jest sposób myślenia.
Dla mnie nie straciłeś domu, pieniędzy i samochodu. Dla mnie straciłeś siebie, straciłeś charakter i wszystko co miałeś wartościowe.  Nie rób nałogowo rzeczy, które Ci nie służą.
Kiedy staniesz się wartościowym człowiekiem, sukces nadejdzie sam. Na szczycie jeszcze jest dla Ciebie miejsce. Jak mawiał Anthony Robbins sukces polega na tym, aby nauczyć się wykorzystywać cierpienie.  Odważ się i żyj, dokonaj zmian. Na 100 prób, których nie podejmiesz, 100% będzie nieudanych.
Powodzenia...

czwartek, 4 sierpnia 2016

Jaki powinien być idealny ojciec ?


Oczywiście nie ma idealnych ojców tak samo jak nie ma idealnych facetów.
Rolą dobrego ojca jest pokazanie dziecku granic, dawanie im rad, swobody jak i również zakazów.
Mądry ojciec doskonale wie, że rodzicielstwo nie jest łatwe, nie boi się porażki, wie, że tak jak jego rodzice popełnili wiele błedów na drodze do wychowania go, tak samo on je popełni.
Dobremu ojcu porażka powinna dawać jeszcze wiekszego powera.


Dobry ojciec to ojciec młody duchem, niezależnie od daty w dowodzie.
Ma zawsze siłę na aktywną zabawę z dzieckiem. Uwzględnia dziecko w swoich planach i potrafi dobrze zorganizować czas, tak by każdego dnia znaleźć choć chwilę na swoje dzieci.
Dobry ojciec zapewnia byt swojej rodzinie.
Troszczy się o dach nad głową, ubrania, jedzenie, wizyty u lekarza, zajęcia dodatkowe...
Jest głową rodziny odpowiedzialną za status wszystkich członków.
Dba o dobre relacje całej rodziny, o wzajemny szacunek i zaufanie.
Dobry tata powinien być nauczycielem.
Jak pisal jeden z poetów George Herbert "Jeden ojciec znaczy więcej niż stu nauczycieli."
Dobry tata jest nauczycielem dziecka, przewodnikiem podróży, prawą reką, inspiracją.
Powinien zawsze być autorytetem dla swoich dzieci, zrobić dla nich więcej niż do tej pory w życiu zrobił. Stawiać poprzeczkę zawsze najwyżej jak się da, nie dzieciom, lecz sobie.
Powinien mieć w sobie życiową mądrość, którą przekaże dziecku.
To właśnie ojciec wnosi w życie dziecka bezpieczeństwo i stabilizacje. To po jego stronie leży przekazanie dziecku zasad moralnych i męskich wzorców.
Miłość ojca powinna być bezinteresowna, prawdziwa i szczera.
Dobry tata powinien byc zdrowy !
Jak to mówią w zdrowym ciele zdrowy duch. Ojciec, który nie potrafi zadbać o siebie nigdy odpowiednio nie zadba o swoją rodzinę. Mężczyzna powinien nieść przykład, pokazywać wysoki status i reprezentować swoją rodzinie na odpowiednim poziomie. To tata który nie zadowala się byle jakim wyglądem, byle jaką fryzurą, powyciąganymi w szafie ubraniami, które po 10 latach używania straciły już date ważności, połamanymi zębami, mnóstwem dolegliwości i znaczącą nadwagą.
Dobremu tacie musi się chcieć! 
Dobry tata musi być mężczyzną, budzącym autorytet u dziecka i zainteresowanie u partnerki. 
Dobry tata musi wspierać swoją żonę.
Tylko w pełni doceniona i szczęśliwa kobieta, da z siebie 100% podczas wychowania dziecka.
DOBRY TATA JEST PRZYJACIELEM RODZINY!



Pamiętajcie jednak, że bardzo ważna jest obecność obojga rodziców, tylko tak Wasze dziecko może być w pełni zdrowe i szczęśliwe. Pamiętajcie o funkcji jaką pełnicie w rodzinie i wspierajcie się nawzajem. :)


poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Macierzyństwo to najlepsze co mogło mnie spotkać.



Każda młoda mama na którymś etapie spotyka się z krytyką. Ludzie wiecznie rzucają negatywnymi komentarzami. Dziewczyno masz jeszcze studia, całą wielką karierę przed sobą, dopiero co zdobyłaś dobrą pracę, jesteś młoda, piękna i jeszcze wszystko przed Tobą. Takie decyzje w tak młodym wieku? Bez ślubu? Nie wiadomo jak to dalej będzie, jak sobie poradzicie, czy ze wszystkim dacie sobie radę. To duży obowiązek, Broń boże to za wcześnie! - mówią.
Nic dziwnego, że w zasypie takich informacji młode dziewczyny boją się zostać matkami.
Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży najbardziej bałam się odpowiedzialności oraz tego czy dam swojemu dziecku wszystko co najlepsze, bo na to zasługuje każdy dzieciak.
Ukazały się wszelkie wątpliwości , lecz wierzcie mi, że data w dowodzie nie ma nic do tego.
Jestem mamą od niespełna pięciu miesięcy, mam dopiero 23 lata. Czy to czyni mnie złą matką?
Nie zaniedbuje swojego dziecka, nie zostawiam go samego, nie chodzi głodne, nie chodzi w podartych ciuchach. Jest zawsze czyste i dobrze ubrane, zawsze nakarmione o odpowiedniej godzinie, siedzę z nim 24h i zabieram wszędzie, bo nie interesuje mnie, że nie wypada. Uznaje cały kalendarz szczepień i nie uważam, że jest to niepotrzebne. Moje dziecko było już u każdego specjalisty zaczynając od okulistów kończąc na neurologach. Wraz z rehabilitantami dbam o jego prawidłowy rozwój. Kiedy mam coś ważnego do załatwienia moje dziecko idzie ze mną. Nie wstydzę się, że jestem matką. Jestem z tego dumna ! To najlepsze co mogło mnie spotkać. Kocham je całym sercem i widzę wiele zalet wczesnego macierzyństwa.
Przede wszystkim młode mamy są zdrowe i mają wiele energii, którą mogą przelać na dziecko.
Mama która boi się zbędnych kilogramów po ciąży, również powinna wybrać wiek, w którym jest jeszcze młoda. To odpowiedni wiek na dziecko, ponieważ Wasz metabolizm już nigdy nie będzie tak dobry jak teraz, gdy jesteście młode.
Jasne, że życie młodej matki nie jest usłane różami. Ale czyje jest ?
Nigdy nie dostajemy od losu rzeczy, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć. Będąc mamą, pomimo wielu obaw znalazłam w sobie wielką siłę i dzielę się nią z moim synem, czego i Wam życzę. :)













poniedziałek, 18 lipca 2016

skutecznie odetnij pępowinę.



Mądra i dojrzała emocjonalnie matka powinna wiedzieć kiedy należy synowi pozwolić odejść!
Są momenty kiedy wręcz należy go wyrzucić ! ( +30)
Niestety wielu matkom kontakt z synem rekompensuje brak relacji z mężem lub jeszcze milion innych braków emocjonalnych. Pytanie tylko dlaczego kosztem kogoś ?
Piszę to bo sama stałam się matką syna..  i aż strach mi pomyśleć, że mogłabym kiedyś wtrącać się w jego prywatne życie i psuć relacje z jego żoną, z racji moich braków emocjonalnych.
Piszę to sama do siebie. Ku przestrodze.
Doskonale wiem, że toksyczne teściowe to też matki i kobiety, niestety zapomniały, że to ona żyje dla dziecka, nie dziecko dla niej !
To chyba jeden z najczęstszych błędów, które popełniamy jako matki.
Rodzimy sobie dziecko by zaspokoić swój głód emocjonalny.
Większość samotnych matek, które z różnych przyczyn zostały samotne i muszą liczyć same na siebie uważają ze powinny liczyć na dziecko. Otóż nie !
Mężczyzna wchodzący w związek małżeński i zakładający rodzinę powinien wiedzieć, że od tego momentu pierwszą i najważniejsza kobietą w jego życiu staje się jego żona i tylko ta świadomość daje podstawę normalnego funkcjonowania w związku.
To nie matce ślubuje wierność, lecz żonie.
Rozdarty pomiędzy jedną a drugą rodziną nigdy w pełni nie wywiąże się z roli ojca i męża i nie będzie pełnił głowy rodziny.
Mężczyzna musi sam decydować za siebie i podejmować niezależne decyzje.
W próbie zrozumienia męża, który z jednej strony chce sprostać oczekiwaniom rodziny którą dobrowolnie założył a z drugiej strony, chce pozostać lojalny wobec matki, która go wychowała tworzy się ślepy zaułek.
Osoba postawiona w takiej sytuacji zawsze będzie ich unikać, by nie musiała postawić się za którąś ze stron, co niestety potęguje naszą frustrację ;-)
Mąż i żona powinni być dla siebie największymi przyjaciółmi, stawiać się ponad rodziców, dzieci itd Każde małżeństwo potrzebuję czegoś innego , jedni potrzebują większej , drudzy mniejszej intymności. Najważniejsze by obie strony wiedziały gdzie jest granica, której nie wolno przekroczyć.
Zawsze jest granica życia do której nie wpuszcza się rodziców, a druga strona bezwzględnie powinna to uszanować.
Nikt nie ma prawa wtrącać się w życie małżonków, bez względu na intencje jakie nimi kierują.
Niestety problem z teściami, to główna przyczyna konfliktów małżeńskich, które często prowadzą nieodwracalny skutek.
Życzę wszystkim znalezienie złotego środka... którego sama szukam.  Głowa do góry! Pamiętaj kobieto, że mimo wszystko wiążąc się z mężczyzną nie wiążesz się z jego rodziną i problem nie tkwi tu na linii teściowa- synowa , tylko matka- syn. :)

akcja motywacja ! ( FOTORELACJA z aktywnej niedzieli )

W tym całym "szybkim" życiu, ciągłym pędzie za czyms i natłoku obowiązków wraz ze swoją rodziną staramy się choć niedziele spędzać aktywnie i wspólnie. Odpoczywamy w ruchu, bo tylko taka forma aktywności daje Nam satyskfakcje, energie na cały tydzień i mnóstwo wspólnej zabawy.
Każdego dnia zachęcam swoja rodzine do dawania z siebie w ciągu dnia 110% , niezależnie czy robimy to na bieżni, w siłowni czy w pracy.Od małego pragnę zaszczepić w swoim dziecku pozytywną energie i pasje dzięki której życie ma jakikolwiek sens.
Czym jest życie człowieka bez ambicji, życie człowieka, który żyje dla "niczego" ?
Życie ludzi bez pasji musi być monotonne i nudne. I nie ważne czy zbierasz znaczki, pływasz, jeździsz na rowerze, robisz 10000 zdjęć na miniutę to świecisz najjaśniej z tych wszystkich gwiazd bez blasku.
Często słyszę ludzi, którzy mówią " nie mam czasu na jakiś tam sport" " Nie mam czasu na hobby"To jedne z najczęstszych odpowiedzi. Nie rozumiem co Ci ludzie robią. Wychowują dwadzieścia dzieci jednocześnie , pracują na pięć etatów, pracują w nocy i w dzień ? Mają dziesięć domów do sprzątania i jeszcze trzy letniskowe i osiem samochodów ? Nie mają czasu na to żeby coś w końcu mogło ich zainteresować ?
Dzień takiego człowieka to bardzo zwyczajny dzień opróćz tego, że wstaje i idzie do pracy jak każdy Kowalski ( i to pewnie tylko dlatego,że przecież TRZEBA pracować i JAKOŚ wyżywić rodzinę ) to nie dzieje się nic bardziej ciekawego. Czasami wykona 20 albo 200 telefonów, ogłądnie jakiś "ambitny" serial w stylu " trudne sprawy " " dlaczego ja?" itd. Takie życie to egzystencja , byle by przeżyć do kolejnego dnia. Jakoś przeżyć, bo jakość jest tu mało ważna...
Pasja to najlepsze co można odkryć w drugim człowieku, po co więc poznawać człowieka, który pasji nie ma?
Najlepsze co można robić w życiu to czym się interesujesz !
Przecież lepiej słucha się kogoś kto ma coś ciekawego do powiedzenia!
Człowieku bez pasji otwórz drzwi i wyjdź z domu ! Tam jest dla Ciebie świat pełen możliwości, świat wielu rzeczy które można robić !
Ruszcie tyłek na stałe przyczepiony do fotela i zacznijcie żyć ! 













piątek, 15 lipca 2016

Pół na pół.


Model polskiej rodziny istniejący parę pokoleń do tyłu stał się już mniej popularny niż kiedyś. Nowoczesne pary już wiedzą, że najlepszym sposobem na efektywną opiekę nad dzieckiem jest podział obowiązków.
Jak to jednak wygląda w praktyce ? Sama zanim jeszcze założyłam rodzinę, zastanawiałam się jak będzie ona wyglądać. Czy mój mąż chętnie będzie zajmował się dziećmi, czy cały obowiązek ich wychowania spadnie na mnie ? Czy moje dzieci chętnie zostaną z tatą kiedy najzwyczajniej w świecie będę potrzebowała chwili ze sobą sam na sam, czy nie puszczą mi "spódnicy" ?
Skąd wzięło się przekonanie, że mamy OBOWIĄZKIEM jest opiekować się dzieckiem ?
Dlaczego kobieta rodzi sobie dziecko sama dla siebie ?!
Dlaczego większość tatą bywa a nie jest ?!
Lub dlaczego wiele kobiet blokuje mężczyźnie nauczenia się roli ojca ?
Porozumienie w sprawie podziału nie jest łatwe do osiągnięcia lecz jest możliwe,
Każdy mężczyzna wracający zmęczony do domu po pracy powinien wiedzieć, że jego kobieta też ma prawo być zmęczona. Każdy mężczyzna mówiący, że jego kobieta jest wszystko w stanie zrobić sama powinien wiedzieć , że najzwyczajniej na świecie mama nie może być zarówno mamą jak i tatą.
Wiesz dlaczego ?
Chociażby dlatego, że ją nie interesują te beznadziejne gry na konsoli , nie umie strzelać, nie zna się na piłce nożnej i nie potrafi wielu rzeczy, które ty potrafisz!
Mama na zawsze zostanie mamą ! I choć czasami chciałaby zamiany ról, nie potrafi się wczuć w rolę Taty.
Nie ma nic lepszego niż sytuacja, w której rodzice potrafią wspólnie wykonywać obowiązki, bardzo często jednak zdarza się też tak, że cały obowiązek wychowania na swoje barki bierze mama.
Z reguły bywa tak,że tato po porodzie boi się podstawowych obowiązków i ucieka od nich by nie zrobić dziecku krzywdy, mama zaś uważa, że tato na pewno sobie nie poradzi i profilaktycznie bierze na siebie całą masę obowiązków, by dziecku rzeczywiście nic się nie stało, lub by nie musiała poprawiać po tacie, który pewnie zrobi źle. Niestety to nic innego jak wymysł ich wyobraźni. Przecież one roli matki też musiały się nauczyć,,, dlaczego więc odbierają ojcu możliwość nauczenia się roli taty?
Kiedy już stworzymy sobie w głowie obraz naszego męża , ojca, który nic nie umie i wszystkie obowiązki weźmiemy na siebie, nieświadomie stworzymy mężczyznę, który rzeczywiście nic się nie nauczy, bo najzwyczajniej ze wszystkich obowiązków zostanie zwolniony. Z czasem on sam stworzy sobie swój portret ojca nieudacznika i będzie odsuwał się od obowiązków, którym nie podoła. W rezultacie wszystko spadnie na barki mamy, która dopiero za jakiś czas zrozumie jaki wzięła na siebie ogrom obowiązków i zrozumie, że jest mama i "tatą" , tylko z własnej winy.
Niestety nierówny podział obowiązków z racji przewrażliwienia matki lub lenistwa ojca może mieć fatalne skutki dla dzieci jak i ich samych.
Musimy nauczyć się dzielić obowiązkami! Nie powinno jednak to wyglądać tak, że mama zawsze robi wszystko, tata od czasu do czasu, kiedy ten czas znajdzie.
Rodzicielska odpowiedzialność powinna ciążyć na obu rodzicach.
Mężczyzna również musi się nauczyć i zaznać bliskości z dzieckiem sam na sam, zaznać płaczu, głodu i samemu zostać w sytuacji, z którą ciężko sobie poradzić.
Mężczyzna powinien sprawdzić się w tej roli kiedy mamy nie w domu.
Właśnie dlaczego kobieto, droga mamo, choć jesteś najlepsza na świecie wyjdź na parę godzin z domu i daj swojemu mężowi zbudować więź z synem, ten czas przyda się zarówno Tobie jak i jemu ! Pamiętaj, że jesteś tylko i aż matką,  masz prawo być zmęczona i sfrustrowana ! Pamiętaj, że każdą swoją frustracje przelejesz na dziecko ! Zrób coś dla siebie i daj w tym czasie swojemu mężowi nauczyć się rodzicielskiej roli, tak jak nauczyłaś się tego ty. On na prawdę da sobie rade !
Cały proces wychowania dziecka to najważniejsza rola w życiu obojga rodziców. Im szybciej rodzice wypracują sobie kompromis w kwestii obowiązków i spędzania czasu z dzieckiem, tym lepiej.
W całym dążeniu do perfekcji pamiętajmy jednak, że bezpiecznym miejscem dla dziecka jest dom, w którym może liczyć na najbliższych.


wtorek, 12 lipca 2016

marionetki w rodzinie



Nie wszystko jest takie na jakie wygląda. Często mówimy o czymś na podstawie tego co widzimy.
Widzimy fotografie szczęśliwej rodziny, widzimy szczęsliwe rodziny przechodzące ulicą w słoneczny dzień na wspólnym niedzielnym spacerze, piękne fotografie z wakacji, na których pierwsze co widać to uśmiechy całej rodzinki, tatusiów z dziećmi bawiących sie na placu zabaw i myślimy "jakie ich szczęście w życiu spotkało." , " co za szczęśliwa rodzina." Jesteśmy pewni, że te rodziny są niemal idealne.
Więcej prawdy widzimy w fotoszopie...
Jednak ja bardzo lubię ten fotomontaż. Pokazuje marzenia skrywane w sercu każdej kobiety przez wiele lat.
Często jednak to tylko gra pozorów pokazywana na zdjęciach , wakacjach , przy znajomych, w restauracji , na plaży...
Kiedy zamykają się drzwi domu tych rodzin, wszystko się zmienia.
Ona nie podaje mu już śniadania do łożka , on nie odsuwa jej krzesła i nie otwiera drzwi. On nawet nie ma juz czasu na zabawę z dziećmi..
Te rodziny często nawet nie jedzą obiadu przy wspólnym stole.
Kiedy każdy osobno zasypia w swoim pokoju , nie pamiętają jak przytulali się kiedy WSZYSCY PATRZYLI.
Teraz nikt nie widzi.. i nic nie widac.
Nie ma już tej miłości i ciepła, które jest kiedy TRZEBA to pokazać.
Nie widać uśmiechu na twarzy kobiety. Chyba właśnie tak wygłada samotność w pełnym ludzi domu.
Te kobiety siedzą same wieczorem, patrzać w telefon, z nadzieją, że dziś wróci wcześniej, że dziś zjedzą razem kolacje..
Często wraca do chwil w których nie widzieli świata poza sobą.
Ogląda fotografie z dawnych lat i doskonale pamieta smak tamtej porannej kawy, zapach powietrza i jego uśmiech na twarzy, uśmiech który mówił " jestem tak samo szczęśliwy jak ty."
Gdzieś po drodze zgubili powietrze, którym oddychali.
Te pary zapomniały już czym było szczęście dnia, kiedy budzili się i planowali go razem.
Czym było szczęście bez planu..
Ale nie ważne, niedługo znów będzie słoneczna niedziela, w której wyjdą całą rodziną na spacer i "założą" uśmiechy. Przyją maski ludzi szczęśliwych i przez chwile znów będzie idealnie...

poniedziałek, 11 lipca 2016

Jak zaczęłam być matką wcześniaka.

Jestem w ciąży. Boże znowu będą problemy, strach o dziecko, szpital.. czyli o tym jak przeżyłam horror.
Wyjechałam na parę dni w swoich sprawach do Wrocławia, przecież to dopiero szósty miesiąc, do porodu jeszcze dużo czasu a ja czuje się świetnie.
Wróciłam i po tygodniu wylądowałam w szpitalu.
ODESZŁY MI WODY
To dopiero 28 tydzień ciąży ! Jezu , tracę syna ! 14 luty 2016, ten wieczór zapowiadał się inaczej...
I tak zaczęła się najdłuższa podróż mojego życia.
W szpitalu przyjęto mnie bez kolejki. Lekarz potwierdził moje obawy.
Kazał przygotować się na najgorsze..
Minął tydzień w szpitalu , podpięta pod magnez na przetrzymanie ciąży , nie mogłam wstawać z łóżka.. w szpitalu grypa, zakaz odwiedzin. Zostałam sama ze swoim strachem.
Na porannym obchodzie ordynator zapytał z poważna miną " Zna Pani powagę sytuacji, wie Pani co może się wydarzyć ? Obiecuję zrobić wszystko co będę mógł, ale w pierwszej kolejności będę ratował Panią."
Tylko kiwnęłam głową , bo zaciskałam szczęki, żeby znów się nie rozpłakać... Leżałam w łóżku z nogami lekko uniesionymi do góry. Mogłam chodzić tylko do toalety i na krótki prysznic...
Kolejne dni mijały tak samo...
USG , badania , leżenie i modlitwa by przetrwać kolejny dzień.
Dla mojego syna każdy dzień był na wagę złota.
Usłyszałam, że nie ma procedury postępowania z takimi przypadkami. Kiedy pojawi się zakażenie będą musieli rozwiązać ciąże..
Każdego dnia słyszałam, że będą ciąć jeśli antybiotyk nie zadziała.
Walczyliśmy kolejne dwa dni, jednak drugiego dnia w nocy zaczęły się skurcze, tętno dziecka zaczęło spadać, wdała się poważna infekcja, do rana mogliśmy nie przeżyć. Lekarze zdecydowali się rozwiązać ciąże, miałam 20 min by się spakować , do szpitala już jechał ordynator, który uczestniczył podczas cesarskiego cięcia.
Po 30 min na świat przyszedł Alanek 21 luty z wagą 1140.. Tego dnia doświadczyłam cudu.
Przez dwa tygodnie nie mogłam zobaczyć syna, który dzielnie walczył o życie na oiomie,podczas kiedy ja wylewałam łzy w poduszkę.

 Nie wiedziałam nawet jak wyglądasz...
Po 2 tygodniach było nasze pierwsze spotkanie.. cała drogę zastanawiałam się jak ono będzie wyglądać, jak ty wyglądasz, co zrobię kiedy Cię zobaczę , czy będę mogła wziąć Cię na ręce i jak to zrobię... przecież jesteś taki malutki.
Kiedy weszłam na oiom położna pokazała mi mojego synka.. Był malutki jak torebka cukru , schowany w inkubatorze i przypięty do tysiąca rurek... najgorszy i najpiękniejszy widok.
Dzień w którym pełną parą poznałam uroki macierzystwa, które planowałam inaczej.